Kawały o więźniach
Kawały o więźniach
Dowcipy o więźniach

Kawały o więźniach
Żona odkłada czasopismo i zwraca się do męża:- Wyobraź sobie, że w Nowym Jorku wsadzili do więzienia mężczyznę, który miał cztery żony.
- Za karę, czy żeby odpoczął? - pyta mąż.
W więzieniu było dwóch więźniów: jeden ślepy a drugi szczerbaty. Ten ślepy mówi do tego szczerbatego:
- Idź przegryź kraty A ja popatrzę Czy strażnik Nie idzie.
Więzień mówi do strażnika:
- Niech pan będzie dla mnie uprzejmy! Gdyby tu nie było takich jak ja, byłby pan bezrobotnym!
Na spacerniaku we więźniu w Białołęce rozmawia dwóch osadzonych:
- Stefan, ależ u was w pawilonie wczoraj wrzaski były. Kuźwa, kto się tak darł?
- Otóż, Klaudiuszu, zrobili my wczoraj taki skecz. Wzięli my jednego nowego, zdjęli my mu majtasy. Potem nagięli my łacno gostka i przystawili my jego dupę do celi homosiów-gwałcicieli. Drzwi leciutko uchylone...
- I co, młody się tak darł?
- Nie... Istotą skeczu jest szybkie zamknięcie w drzwi w odpowiednim momencie.
W więzieniu na Rakowieckiej rozmawiają dwaj więźniowie:
- Ach, jaki miałem wspaniały sen... - rozmarzył się pierwszy.
- A co ci się śniło?
- Że nie zapłaciłem czynszu za pobyt w celi i wyrzucono mnie na bruk.
Na przyjęciu w Sztokholmie przedstawiają się sobie dwaj mężczyźni:
- Olsen jestem. Kupiec hurtowy - węgiel i koks.
- Soerensen. Dyrektor więzienia - chleb i woda.
Strażnik otwiera drzwi celi i mówi do więźnia:
- Przyszła pana odwiedzić żona.
- Która?
- Bez głupich dowcipów!
- Jakie dowcipy? Przecież siedzę za bigamię!
Pewien przewodnik w Górach Skalistych w USA miał bardzo złą sławę.
Co zabierał jakąś grupę turystów na wyprawę, zawsze ktoś ginął.
W końcu zainteresowała się tym policja.
W śledztwie wyszło na jaw, że zły przewodnik jest patologicznym mordercą.
Sąd orzekł karę śmierci.
W dniu wykonania wyroku posadzono go na krześle elektrycznym.
Włączono prąd, ale po dziesięciu minutach okazało się, że delikwent wciąż żyje i z tajemniczym uśmiechem stwierdza:
- Przecież wszyscy wiedzą, że jestem złym przewodnikiem.
Siedzi w więzieniu haker komputerowy.
Podchodzi do niego inny więzień i mówi:
- Ty stary, grypsujesz?
- Ja, w życiu żadnej gry nie zepsułem!
- Co robisz w Sylwestra?
- Idę do więzienia.
- Znów wpadłeś?
- Nie, ale Nowy Rok należy spędzić z rodziną.