Kawały o wariatach
Kawały o wariatach
Dowcipy o wariatach

Siedzą wariaci na drzewie i udają gruszki. Jeden pyta:
- Dojrzałeś?
- Nie - odpowiada drugi.
Sytuacja powtarza się. Za trzecim razem pyta:
- Dojrzałeś?
- tak.
- No to spadaj!
Dwóch wariatów znalazło się w jednej celi.
- na Ile lat cię skazali? - pyta się jeden drugiego.
- Na 10.
- Mnie na 15, więc zajmij łóżko przy drzwiach, bo prędzej wychodzisz.
Facet miał problemy z zaśnięciem, więc poszedł w tej sprawie do lekarza.
- Brał pan jakieś tabletki na sen? - pyta lekarz.
- Oczywiście. Żadne na mnie nie działają.
- No, dobrze, to przepiszę panu takie extra strong. Tylko one są w czopkach.
- Mogą być i w czopkach, byle działały.
- Ok, no to za tydzień do kontroli.
Po tygodniu facet spotyka się z lekarzem:
- Jak tam? Pomogło? - pyta doktor.
- Panie, genialne! Jak się budzę to jeszcze mam palec w dupie!
Raz jeden wariat pisał list. Pyta go drugi wariat:
- do kogo ten list?
- do mnie.
- A co tam piszesz?
- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymałem.
Napis na drzwiach do gabinetu psychiatrycznego:
Proszę zachować ciszę. Nie jesteście sami. Oni was słyszą i są wszędzie!
Dwóch idiotów bawi się w chowanego. Jeden z nich mówi:
- Ty licz do dziesięciu, a ja się schowam w szafie.
Ten się schował w szafie. Szukający szuka 10, 20, 30 minut, szuka cały dzień, w końcu mówi:
- Weź już wyjdź z tej szafy, bo nie mogę cię znaleźć.
Dwóch wariatów siedzi obok siebie w szpitalu psychiatrycznym.
Jeden z nich bawi się sznurkiem:
- co robisz szukasz końca? - pyta bawiącego się świra
- Tak
- to go nie znajdziesz bo go uciąłem.
W domu wariatów brakowało miejsca, więc właściciel wymyślił konkurs by ewentualnie zdrowego "wariata" wypuścić.
Kucharka podała wszystkim puste talerze.
Właściciel patrzy a tu wszyscy jedzą oprócz jednego wariata.
Postanowił więc wypuścić go do domu.
Podchodzi i mówi do niego:
- Proszę pana widzę, że pan nie je, więc jest pan całkiem zdrowy.
Postanowiłem pana wypuścić, ale jeszcze rutynowe pytanie: dlaczego pan nie je?
Na to wariat odpowiada:
- Czekam, aż wystygnie bo nie chcę gardełka poparzyć.
Ach, przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wszyscy mówią mi, że ja jestem nienormalna, lubię naleśniki.
- Ależ skąd, ja też lubię naleśniki - odpowiada lekarz.
- Och, to ja pana bardzo zapraszam, mam cała szafę naleśników.
Dwóch podróżników brnie przez piaski Sahary. Dawno temu skończyła się im woda, są wycieńczeni. W pewnej chwili jeden z nich powala drugiego na ziemię i krzycz:
- Powiedziałeś kiedyś, że masz wodę w kolanie. Gadaj,w którym?!
- Dojrzałeś?
- Nie - odpowiada drugi.
Sytuacja powtarza się. Za trzecim razem pyta:
- Dojrzałeś?
- tak.
- No to spadaj!
Dwóch wariatów znalazło się w jednej celi.
- na Ile lat cię skazali? - pyta się jeden drugiego.
- Na 10.
- Mnie na 15, więc zajmij łóżko przy drzwiach, bo prędzej wychodzisz.
Facet miał problemy z zaśnięciem, więc poszedł w tej sprawie do lekarza.
- Brał pan jakieś tabletki na sen? - pyta lekarz.
- Oczywiście. Żadne na mnie nie działają.
- No, dobrze, to przepiszę panu takie extra strong. Tylko one są w czopkach.
- Mogą być i w czopkach, byle działały.
- Ok, no to za tydzień do kontroli.
Po tygodniu facet spotyka się z lekarzem:
- Jak tam? Pomogło? - pyta doktor.
- Panie, genialne! Jak się budzę to jeszcze mam palec w dupie!
Raz jeden wariat pisał list. Pyta go drugi wariat:
- do kogo ten list?
- do mnie.
- A co tam piszesz?
- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymałem.
Napis na drzwiach do gabinetu psychiatrycznego:
Proszę zachować ciszę. Nie jesteście sami. Oni was słyszą i są wszędzie!
Dwóch idiotów bawi się w chowanego. Jeden z nich mówi:
- Ty licz do dziesięciu, a ja się schowam w szafie.
Ten się schował w szafie. Szukający szuka 10, 20, 30 minut, szuka cały dzień, w końcu mówi:
- Weź już wyjdź z tej szafy, bo nie mogę cię znaleźć.
Dwóch wariatów siedzi obok siebie w szpitalu psychiatrycznym.
Jeden z nich bawi się sznurkiem:
- co robisz szukasz końca? - pyta bawiącego się świra
- Tak
- to go nie znajdziesz bo go uciąłem.
W domu wariatów brakowało miejsca, więc właściciel wymyślił konkurs by ewentualnie zdrowego "wariata" wypuścić.
Kucharka podała wszystkim puste talerze.
Właściciel patrzy a tu wszyscy jedzą oprócz jednego wariata.
Postanowił więc wypuścić go do domu.
Podchodzi i mówi do niego:
- Proszę pana widzę, że pan nie je, więc jest pan całkiem zdrowy.
Postanowiłem pana wypuścić, ale jeszcze rutynowe pytanie: dlaczego pan nie je?
Na to wariat odpowiada:
- Czekam, aż wystygnie bo nie chcę gardełka poparzyć.
Ach, przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wszyscy mówią mi, że ja jestem nienormalna, lubię naleśniki.
- Ależ skąd, ja też lubię naleśniki - odpowiada lekarz.
- Och, to ja pana bardzo zapraszam, mam cała szafę naleśników.
Dwóch podróżników brnie przez piaski Sahary. Dawno temu skończyła się im woda, są wycieńczeni. W pewnej chwili jeden z nich powala drugiego na ziemię i krzycz:
- Powiedziałeś kiedyś, że masz wodę w kolanie. Gadaj,w którym?!
Strona 2 z 7