Kawały o psychologach i psychiatrach
Kawały o psychiatrach
Dowcipy o psychiatrach, psychologach i psychoanalitykach

Rozmawia ze sobą dwóch psychiatrów:
- Wczoraj ten pacjent z sali 17 oświadczył mi się.
- O, widzę że mu się pogorszyło.
- co? Sugerujesz że ze mną jest Coś Nie Tak?
Rozmawiają dwaj przyjaciele:
- Wczoraj poszedłem do psychologa.
- i co?
- Przez dwie godziny opowiadał mi jakie to suki, jego żona i teściowa. Od razu zrobiło mi się lżej...
Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami, tylko stał samotnie z boku.
Podeszła do niego i pyta:
- dobrze się czujesz?
- dobrze.
- to dlaczego Nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo ja jestem bramkarzem.
Wielka amerykańska firma. Szef wzywa do siebie psychologa firmowego
- Johny. Doceniam to co robisz, ale pracoholików to ty zostaw w spokoju!
- Jaka jest różnica między psychologiem a psychoanalitykiem?
- taka sama jak między astronomem a astrologiem.
- A jutro... - mówi psycholog z Poradni Małżeńskiej - ...proszę przyprowadzić ze sobą żonę i wtedy przedyskutujemy spokojnie wasz problem.
- To się Pan zdecyduj... - mąż na to - ... albo mam przyprowadzić żonę albo mamy spokojnie coś przedyskutować!
Psycholog: Wyobraź sobie najszczęśliwszą chwilę twojego życia jako obraz.
Pacjent: Ok.
Psycholog: Teraz wyobraź sobie, że jesteś coraz bliżej tego obrazu. I co widzisz?
Pacjent: Piksele.
Ilu psychologów potrzeba, by zmienić żarówkę?
Żadnego. Żarówka sama się zmieni, jeśli będzie na to gotowa.
Albo:
Wystarczy jeden, ale pod warunkiem, że będzie co najmniej dziesięć wizyt.
- czym się bawi kot psychiatry?
- Kłębkiem nerwów.
- Proszę powiedzieć. Jest coś, co pana niepokoi? - zagaja rozmowę lekarz.
- tak. chciałbym skoczyć do toalety - odpowiada pacjent wiercąc się na krześle.
- No dobrze... W takim razie porozmawiajmy o tym...
- Wczoraj ten pacjent z sali 17 oświadczył mi się.
- O, widzę że mu się pogorszyło.
- co? Sugerujesz że ze mną jest Coś Nie Tak?
Rozmawiają dwaj przyjaciele:
- Wczoraj poszedłem do psychologa.
- i co?
- Przez dwie godziny opowiadał mi jakie to suki, jego żona i teściowa. Od razu zrobiło mi się lżej...
Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami, tylko stał samotnie z boku.
Podeszła do niego i pyta:
- dobrze się czujesz?
- dobrze.
- to dlaczego Nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo ja jestem bramkarzem.
Wielka amerykańska firma. Szef wzywa do siebie psychologa firmowego
- Johny. Doceniam to co robisz, ale pracoholików to ty zostaw w spokoju!
- Jaka jest różnica między psychologiem a psychoanalitykiem?
- taka sama jak między astronomem a astrologiem.
- A jutro... - mówi psycholog z Poradni Małżeńskiej - ...proszę przyprowadzić ze sobą żonę i wtedy przedyskutujemy spokojnie wasz problem.
- To się Pan zdecyduj... - mąż na to - ... albo mam przyprowadzić żonę albo mamy spokojnie coś przedyskutować!
Psycholog: Wyobraź sobie najszczęśliwszą chwilę twojego życia jako obraz.
Pacjent: Ok.
Psycholog: Teraz wyobraź sobie, że jesteś coraz bliżej tego obrazu. I co widzisz?
Pacjent: Piksele.
Ilu psychologów potrzeba, by zmienić żarówkę?
Żadnego. Żarówka sama się zmieni, jeśli będzie na to gotowa.
Albo:
Wystarczy jeden, ale pod warunkiem, że będzie co najmniej dziesięć wizyt.
- czym się bawi kot psychiatry?
- Kłębkiem nerwów.
- Proszę powiedzieć. Jest coś, co pana niepokoi? - zagaja rozmowę lekarz.
- tak. chciałbym skoczyć do toalety - odpowiada pacjent wiercąc się na krześle.
- No dobrze... W takim razie porozmawiajmy o tym...
Strona 2 z 5